
Europejska trasa Magic Tour była wielkim sukcesem zespołu - 26 koncertów w 11
krajach, ponad milion widzów. Występy grupy zawsze były niezwykłymi widowiskami, ale tournee z
roku 1986 przeszło najśmielsze oczekiwania. QUEEN było w tym momencie kariery zespołem
doświadczonym, koncertującym już od 15 lat, którego popularność osiągnęła punkt zenitu. Smutnym
jest tylko fakt, iż koncert w Knebworth miał okazać się w ogóle ostatnim w historii QUEEN.
Dwa wieczory (11 i 12 lipca) na legendarnym stadionie Wembley były naturalnym uwieńczeniem
całej trasy - grupa powracała do rodzinnego miasta, dając niezwykle prestiżowe występy na tym
słynnym obiekcie. To musiało przejść do historii - i przeszło... Nagranie po raz pierwszy zostało
wydane w roku 1990 jako kaseta video, następnie na płytach CD w roku 1992 i wreszcie, całkiem
niedawno, zremasterowane i na nowo zmiksowane na DVD.
Pierwsza rzecz jaka zwraca uwagę to dźwięk - niezwykle czysty i przejrzysty, szkoda tylko iż
współudział publiczności (72000 ludzi...) nie jest bardziej słyszalny; to zdecydowanie
wzbogaciłoby doznania. Choć tych nie brakuje. Znane nam ze studyjnych opracowań nagrania
prezentowane są bowiem w nowych, nieraz niezwykle świeżych wersjach. Poszczególni członkowie nie
boją się eksperymentować, improwizując od czasu do czasu i sprawiając, iż dobrze znane nam utwory
nabierają życia i często są zaskoczeniem. Najlepszym przykładem może być IN THE LAP OF THE
GODS... REVISITED, zagrane w nowej, „unowocześnionej” aranżacji i... równie
urzekające jak oryginał! Nawet tak subtelne dodatki jak np. dźwięk klawiszy w IS THIS THE
WORLD WE CREATED...? są ciekawostką, także dla doskonale zaznajomionych z nagraniowym
repertuarem Królowej fanów. A już środkowy, akustyczny segment, gdzie zespół niemalże kabaretowo
zaprezentował takie klasyki jak HALLO MARY LOU czy TUTTI FRUTTI (to
ostatnie w oszałamiającej wersji) jest absolutną niespodzianką dla wszystkich. I jakże miła...!
Generalnie grupa na scenie prezentuje się ostrzej, drapieżniej. Muzycy pozbawieni możliwości
bezustannego poszukiwania doskonałego dzwięku i ze zredukowanym do podstawowych składników
arsenałem środków (wokal, gitara, bas, perkusja) udowadniają, iż są nadzwyczaj utalentowanymi
artystami. Tym, którzy uważali, iż QUEEN straciło swój rockowy charakter, podając przykłady takich
nagrań jak A KIND OF MAGIC, RADIO GA-GA czy ANOTHER ONE BITES
THE DUST, nowe wersje odebrały jakiekolwiek argumenty. Prezentują się one bowiem niezwykle
dynamicznie i bardzo rockowo. A kiedy zespół postanawia nas potraktować dzwiękami z założenia
cięższymi (TIE YOUR MOTHER DOWN czy HAMMER TO FALL), robi to z
mistrzowską precyzją i nieprawdopodobna energią. Kończący wieczór segment WE WILL ROCK
YOU / FRIENDS WILL BE FRIENDS / WE ARE THE CHAMPIONS to tylko
potwierdzenie wielkiego triumfu - Freddie wkraczając na scenę w koronie, wyzywająco jakby mówi
„tak - jesteśmy najlepsi, skarbie”. Bez wątpienia byli.
Czy warto zaczynać przygodę z QUEEN od tego wydawnictwa? Trudne pytanie... Jeżeli jesteś osobą niezbyt przepadającą za albumami „live”, ta płyta Cię do nich nie przekona... Poza tym głos Freddiego nie był w absolutnie najwyższej formie. Jeśli jesteś takich wydawnictw zwolennikiem... Ciągle bardziej zalecane byłoby chyba zaznajomienie się na początek z kilkoma studyjnymi tytułami. Poza tym LIVE KILLERS z roku 1979 wydaje się lepszym chyba kandydatem na sprawdzenie czy Królowa zasłużenie nosiła miano jednego z najlepszych zespołów koncertowych wszechczasów. Z drugiej jednak strony - jest to ciągle rewelacyjny dokument legendarnego wydarzenia. Tylko QUEEN mogłoby zagrać lepiej...
Na Wembley zespół przedstawił kilka własnych wersji utworów innych wykonawców. Czynił to
zresztą przez całą karierę. Oto pełna lista coverów wykonanych przez QUEEN:
W pierwszych latach istnienia (1970-72) zespół grał GŁÓWNIE covery...
Zobacz też: dyskusja na temat płyty na forum queen.pl